Bilaj to urocza wieś malowniczo położona w dolinie między skalistymi górami, a zalesionymi wzgórzami oddzielającymi ją od morza. Bliskie sąsiedztwo Morza Adriatyckiego ma duży wpływ na klimat panujący w tym miejscu. Upalne lata łatwe są do zniesienia dzięki lekkim podmuchom orzeźwiającego wiatru znad morza, a zimy są łagodne i nie dają się we znaki niskimi temperaturami. Zazwyczaj w grudniu wysoko w górach spada śnieg, którego czarujący widok rozbudza wyobraźnię mieszkających w Bilaj dzieci. Stąd pomysł, by pojechać tam, gdzie śniegu nigdy nie brakuje.
Wyjazd zorganizowano w piątek, 2 stycznia. Kiedy wszyscy uczestnicy wycieczki zebrali się przy kościele salwatorianów w Bilaj, przyjechał minibus i zabrał dzieci do Tirany. Pierwszym przystankiem w stolicy był Katolicki Uniwersytet Matki Bożej Dobrej Rady. Miejsce to znane jest w Albanii z powodu ostatniej wizyty ojca świętego Franciszka w Tiranie. Na terenie uniwersytetu miało miejsce spotkanie papieża z przedstawicielami wszystkich religii i wyznań z terenu Albanii. Dzieci z Bilaj wzięły udział w Mszy św. odprawionej w kaplicy uniwersyteckiej, gdzie modlił się też ojciec święty. Potem miały okazję stąpać po śladach papieża i przejść się korytarzami uczelni pod przewodnictwem siostry Nataliny Hoti pełniącej rolę dziekana wydziału języków obcych i opiekunki studentów zrzeszonych w duszpasterstwie akademickim.
Góra Dajti wznosząca się na wysokość 1613 m to cel kolejnego etapu wyjazdu do Tirany. Właśnie tam uczestnicy wyprawy spodziewali się znaleźć śnieg. U podnóża góry znajduje się stacja kolejki linowej. Pełni emocji z biletami w rękach wszyscy weszli do bujającego się wagonika. Po dwudziestu minutach wznoszenia się ku górnej stacji kolejki, oczom wszystkich ukazała się połyskująca biel zalegającego wokół śniegu. Pierwsze kroki na lodowej powierzchni kończyły się utratą równowagi i upadkami na
miękki puch. Rozpoczęły się bitwy na śnieżki, budowanie bałwanów, gonitwy po śniegu i ślizganie na lodzie. Ilość śniegu pozytywnie wszystkich zaskoczyła, co dało okazję do niekończących się zabaw i zewsząd słyszalnych salw śmiechu. Po udanej zabawie dzieci zakończyły dzień przy wspólnym stole zajadając się ciepłym posiłkiem. Wyprawa po śnieg okazała się sukcesem i na długo pozostanie w pamięci najmłodszych mieszkańców ciepłego i bezśnieżnego Bilaj.