„Miłość Chrystusa przynagla nas (2 Kor 5,14)”. W „roku wiary” (choć nie tylko!), zachęceni przez Ojca Świętego, by „ukazywać ludziom blask Słowa prawdy” oraz „dawać konsekwentne świadectwo wiary” chcą „iść na drogi współczesnego świata” i zachęcać innych do wiary w Pana Jezusa.

O kim mowa? O młodych, szlachetnych ludziach o wielkim sercu, pełnych ducha, przekonanych do swojej wiary, wypełnionych entuzjazmem oraz misyjną wrażliwością i „gorliwością o zbawienie dusz”, którzy czują, że nie mogą „siedzieć z założonymi rękami”, lecz powinni „iść i głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16,15)”. Wiedzą, czują, że „im została dana ta łaska: ogłosić innym jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa (por. Ef 3, 8)”.

Młodzi ludzie zrzeszeni z prowadzonym przez Salwatorianów, Wolontariacie Misyjnym „Salvator” (w skrócie WMS) – bo to o nich mowa –  chcą poważnie potraktować swoją osobistą, płynącą z faktu Chrztu Świętego, odpowiedzialność za misyjne dzieło Kościoła.

Młodzież, która rekrutuje się z sześciu zakątków Polski (Wrocław, Warszawa, Elbląg, Mikołów, Kraków i Lublin), na przestrzeni roku formacji w WMS, pracuje nad pogłębieniem swojej wiary wzrostem w człowieczeństwie, w postawie bezinteresownej miłości. Nadto wolontariusze biorą udział w prowadzonych dla nich warsztatach i szkoleniach, przygotowujących ich do ewentualnego – na miarę możliwości – wyjazdu misyjnego. Większość z nich to wyjazdy krótkie: jedno- lub trzy-miesięczne, w czasie wakacji, gdyż młodzież to głównie studenci. W minione wakacje spośród wolontariuszy WMS wyjechały 32 osoby. Udały się do takich miejsc, jak: Albania (dwa miejsca: Bilaj i Jubica), Białoruś: Brasław, Ukraina: Charków, Węgry: Galgaheviz, Słowacja: Nitra oraz Kenia: Chaaria (szpital misyjny 400 km od Nairobi w głąb kraju). Kolejne dwie osoby przygotowują się do wyjazdu niebawem: do Meksyku: Campeche oraz – ponownie – do Charkowa na Ukrainie.

Pojedyncze osoby wyjeżdżają na dłużej. Dla przykładu 4 tygodnie temu jedna z naszych przedstawicielek wyjechała na rok czasu do Gwatemali, a wspomniany wyjazd do Meksyku będzie trwał 13-14 miesięcy.
Takie wyjazdy są dla tych młodych ludzi dobrą szkołą życia. A dla misjonarzy pracujących w różnych zakątkach świata, potwierdzeniem, że nie są osamotnieni w swojej odpowiedzialności za misje oraz znacznym odciążeniem w ich niełatwych codziennych obowiązkach.

Niech tydzień misyjny, który rozpoczynamy, będzie dobrą okazją, by każdego dnia posłuchać świadectwa jednego z wolontariuszy. Za każdym razem będzie to krótka relacja z jednego z wyjazdów oraz parę słów o poprzedzających go przygotowaniach.

/-/ ks. Paweł Fiącek SDS,
Opiekun WMS

Galeria Zdjęć

WM „SALVATOR”: Udział w misyjnym dziele Kościoła