DSC03588Gdy reflektujemy nad zaangażowaniem w misyjne dzieło Kościoła oraz mamy swój, jakikolwiek w nim udział, łatwo dochodzimy do wniosku, że dając – sami otrzymujemy. Nie tylko doświadczamy radości, o której mówił Pan Jezus (por. Dz 20,35). Nadto mamy świadomość udziału w wielkim wydarzeniu „troski o zbawienie dusz”, doświadczamy prawdziwości słów wyrażonych przez św. Pawła: „Jeżeli żyjemy, żyjemy dla Pana” (Rz 14,8). Ta świadomość daje poczucie zdrowej satysfakcji i zadowolenia.

Przekazywanie wiary wzmacnia ją samą u osoby przekazującej. Zaś przekonanie o owocności pełnionej posługi, rodzi poczucie sensu i spełnienia. Trafnie tę prawdę ujął Jan Paweł II, mówiąc: „Misje odnawiają Kościół, wzmacniają wiarę i tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie (RMi, 2)”. Papież Benedykt natomiast dodaje: „Jest to najcenniejsza posługa, jaką Kościół może dać ludzkości i każdej poszczególnej osobie poszukującej głębokich motywów, by przeżyć w pełni swoje życie”.
Działalność misyjna oraz troska o misje pomagają w przeżywaniu w pełni swojego życia, zarówno tym, którym Ewangelia jest głoszona, jak i samym osobom, dającym świadectwo o Chrystusie Panu.

To przekonanie stoi u podstaw troski o Wolontariuszy w ramach WMS. Formacja, która dokonuje się na przestrzeni roku, ma na celu prowadzenie tych młodych ludzi w kierunku świadomego zaangażowania na rzecz misji drogą rozwoju własnej wiary, osobowości, dojrzałości ludzkiej i społecznej. Wolontariat stara się służyć im pomocą w zrozumieniu, że cechy takie jak szlachetność i bezinteresowność, konieczne podczas wyjazdów na misje, są również bardzo pomocne w codzienności, niezależnie od drogi realizowanego życiowego powołania.

Pierwsze doświadczenia minionego roku formacji oraz wakacyjnych wyjazdów pokazują, że kierunek zdaje się być słuszny. I choć w dzisiejszym świecie niełatwo jest dotrzeć do młodzieży, to jednak ci młodzi ludzie, którzy dali się przekonać do formacji wolontariackiej, sami świadczą o jej wartości i owocności w życiu.

Popatrzmy:

Przeczytajmy fragment kolejnego ze świadectw:

Okres miesiąca jaki spędziłem w Albanii na placówce misyjnej w Bilaj, był czasem obfitującym w pracę tą zarówno dla innych, ale i również nad samym sobą, w niesamowitej bliskości Boga.    Jeszcze przed wyjazdem miałem wiele obaw dotyczących samego pobytu w Albanii, zajęć które mnie czekały, ludzi jakich spotkam. Zawierzając wszystkie te sprawy Bożej Opatrzności, z uśmiechem, wielkim zapałem do pracy i optymizmem wyruszyłem, by służyć innym. Po dotarciu na miejsce i kilku dniach pobytu w obcym kraju, wszelki strach i obawy minęły. Poczułem wielką ochotę pomocy innym i starałem się wypełniać powierzone mi zadania jak najlepiej. Codzienny plan jakiemu podporządkowany jest wolontariusz, pozwala na pełne i owocne spędzenia każdego dnia. Medytacja przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, następnie połączona z Mszą Świętą, była doskonałym czasem zadumy, przemyśleń, pochyleniem się nie tylko nad tym co nas czeka w kolejnych dniach, ale również nad samym sobą, swoim wnętrzem i własnym kontaktem z Bogiem. Częste nabożeństwa, spotkania modlitewne, nadawały misjom i wolontariatowi bardzo piękny charakter rekolekcji z dala od domu i codzienności. Prace fizyczne jakie wykonuje się również na misjach, poza zwykła pomocą, pozwalają ukształtować ducha, dodają pewności i poczucia spełnienia. Praca z młodzieżą, dziećmi dostarczała najwięcej radości i zadowolenia. W pierwszym tygodniu zorganizowana została „pół kolonia” dla dzieci z Tirany. Spotkania każdego dnia przepełnione były radością, wzajemnym wsparciem i oddaniem, by w tych trudnych warunkach dać każdemu choć chwilę radości i poczucia miłości. Kontakt z każdym dzieckiem bardzo ubogacał, skłaniał wolontariusza do wewnętrznych i osobistych przemyśleń, nad potrzebą pracy, a tym samym dodawał zapału i sił do kolejnych spotkań i organizowania zabaw. Wielkie oddanie i chęć do współpracy ze strony najmłodszych, pozwalała poznać cel naszego przyjazdu – świadczyć dobro, swoją postawą i pracą pokazywać jak szanować i kochać drugiego człowieka z Bogiem.                                

Idea wolontariatu, pomocy innym, niesienia Bożej miłości, radości to bardzo piękne dzieło. Miesiąc jaki spędziłem w Albanii, był dla mnie czasem bardzo ubogacającym, w którym poznałem problemy i potrzeby ludzi. Swoją osobą starałem się dawać przykład i choć cząstkę nadziei. To kraj potrzebujący świadectwa i ludzi którzy mimo wielu przeciwności, ofiarują swój czas, by pomóc i dać innym poczucie ważności i pewności. 

Bartłomiej Polczyński

{backbutton}

WMS: By młodości nadać głębszy sens